top of page
Search
  • freedimm

Mrówa po 5kkm

Updated: Nov 25, 2019

WRAŻENIA

Po 5000km, jakiś 90h jazdy, kilkudiowym wypadzie w Sudety, kilkukrotnym buszowaniu po okolicznych bezdrożach i porcji mokrych i suchych asfaltów mam w głowie kilka subiektywnych, dedykowanych moimi potrzebami, zdolnościami i warunkami fizycznymi wrażeń.

- Można jechać na relaksie z otwartym kaskiem i rogalem na twarzy.

- Można chwycić się niektórych sportów, siąść im na ogonie i się ich trzymać, jednocześnie siedząc wygodnie i nie będąc złożonym jak szwajcarski scyzoryk.

- Można łatwo zderzyć się z sarną, zającem, dzikami i warchlaczkami. Pojawiasz się wszędzie szybciej i bardziej znienacka niż miało to miejsce na trampku.

- Można jechać wolno, bardzo wolno, wolniej niż 8km/h, a motocykl wciąż pozostaje stabilny i nie ma tendencji do wywracania się jak w przypadku np nowej Afryki, gdzie czuć jej dużą masę przy bardzo małej prędkości.



ERGONOMIA

Wysokości siedzenia, szyby, ustawienie dźwigni zmiany biegów i hamulca nożnego, odsunięcia klamek od kierownicy - wszystko pod siebie.

Z pegów można wykręcić gumowe wkładki, więc w mokrym błocie człowiek się nie zsuwa z motocykla.


Jest też możliwość przestawienia kierownicy w jedną z 6 pozycji w zakresie 0-7-15-22-30-37mm

W moim przypadku przesunięcie jej bliżej jeźdźca tylko 15mm w mocowaniu skutkuje drastyczną zmianą czucia motocykla.

Sportowa, agresywna pozycja zachęcająca do odkręcania manetki zmieniła się w odprężoną. Jeździ się bardziej jak Hondą 😇

Na szutrach siedząc bliższa kiera pozwala na większe wybieranie nierówności ramionami.

W terenie na stojąco już nie muszę się tak nachylać się nad przednie koło, masa idzie w tył, pozycja bardziej wyprostowana, wygodniej i przez piaski jedzie mi sie lepiej.

Zmiana to 5 minut, więc można się bawić.


Kanapa montowana w 2 pozycjach. Wygodna ale twarda - po 5h jazdy tyłek zaczyna dawać o sobie znać. Na drugi dzień to mija i można zaczynać od początku.



OSŁONA PRZED WIATREM I DESZCZEM

Wiatr przy 100kmh i otwartym wizjerze w oczy nie wieje, a muchy nie trafiają w zęby.

Wiatr przy 140kmh i 180kmh uderza w kask tak samo mocno, jest tak samo głośno, ale nie ma nieprzyjemnych wirów.

W przedziale 70-90kmh i załadowanych kufrach (30kg bagażu) pojawia się shimmy.

Później, do 160kmh można stabilnie lecieć z kuframi

Przy 207kmh warto w całości schować się za szybą.

Część wiatru przechodzi przez okolice goleni, więc montaż deflektora nie będzie raczej skutecznym remedium na dolegliwości wiatrowe.

PUIG wypuścił już nową szybę, RADE pokazał prototyp (wygląda świetnie) - tu będzie się działo, bo fabryczne rozwiązanie nie jest idealne


Podczas deszczu mokną ramiona kurtki - tam standardowa szyba już nie sięga.

Za to szeroki bak skutecznie osłania przed wodą buty i dolną część łydek.



ZAWIESZENIE

Było twarde i wciąż jest twarde - ale na asfalcie przy hamowaniu nie czuć, żeby tylne koło chciało się oderwać od podłoża i to daje duże poczucie stabilności motocykla, poza asfaltem zawieszenie nie dobija, wstępnie wolałem bardziej miękko, ale już się przyzwyczaiłem i jest OK.

Wjeżdżając nieprzygotowanym na wybój może wybić się z siodła.

Tam gdzie trampek połykał drobne nierówności Mrówa je przenosi - skutkuje to tym, że na trampku można było częściej siedzieć jeżdżąc po polnych drogach - tu trzeba stanąć.

Tak zestrojony zawias daje w zamian większe poczucie kontroli.

Testując ten sam odcinek wyboistego szutru z podobną prędkością Trampek odrywał się miejscami od gruntu i szedł na granicy przyczepności, Mrówa w zamian twardo stąpa po ziemi.

Po gumkach-znacznikach na goleniach widzę, że na asfalcie używam do 12cm skoku, w terenie do 17cm - wciąż więc pozostaje zapas.

Ta ja i moje umiejętności stanowią granicę jazdy, nie sprzęt. I to lubię, bo jest miejsce na samorozwój :D



ELEKTRONIKA

Ekran czytelny w każdej pogodzie z każdego kierunku - Honda ma do nadrobienia.


Sterowanie trybami i ABSem proste do ogarnięcia - można szybko przełączać funkcje nawet na pamięć nie patrząc na ekran i można robić to podczas jazdy.

Doskonałe jest to, że raz włączona funkcja nie wyłącza się po zgaszeniu motocykla - jaki tryb zostawisz takie będziesz miał jak odpalisz ponownie (z wyjątkiem całkowitego wyłączenia trakcji - ale to potrzebne wg mnie tylko w kopnym piasku jak już całkiem się zakopiesz).


Kontrola trakcji w trybie Off-Road pozwala na wiele - np. na szybkie zawracanie "na raz" na polnej drodze.

W trybie Street można wciąż jeździć w terenie, ale uślizg jest ograniczany - na polnych drogach lub mokrym bruku wciąż czuć, że napęd na tył.

Jeżdżąc z kuframi poza asfaltem fajnie pozostawić ten tryb - jest uślizg, ale jest bezpiecznie.

Tryb Rain ogranicza właściwie wszystkie poślizgi.

Co szalenie ważne nie czuć, kiedy kontrola trakcji działa. Magicznie włącza się kiedy trzeba i nie potrzebuje czasu, żeby odpuścić. Gdyby nie lampka sygnalizacyjna oraz zdrowy rozsadek mówiący, że 95KM poza suchym asfaltem to za dużo, nie wiedziałbym, że działa.


Tryb any-wheelie działa - i dobrze, że działa. Moc pozwala unieść przednie koło, ale to nie dla mnie.


Quickshifter - wart każdych pieniędzy. Pozwala zmieniać biegi niesamowicie szybko. Kiedy wsłuchać się w pracę silnika to jest jak na wyścigu F1. Nawet na prostej chce się notorycznie je zmieniać :) To jest jak zaraźliwa choroba.



BT + NAWIGACJA

Mrówa jak każde nowe urządzenie ma moduł Bluetooth.

Parujesz telefon i możesz wiedzieć, ile masz baterii i kto dzwoni - pokazuje się to na wyświetlaczu.

Jesli masz interkom możesz też sparować i rozmawiać przez telefon.

Czy chcesz to robić czy nie to już zupełnie inna sprawa - ale można.


Można też za 40 dychy ściągnąć nawi opartą na here maps.

Do szybkiego powrotu z sobotniego szwendania się po nieznanych okolicach jest idealna - szybko włączasz i w drogę.

W dalsze trasy istnieją pewnie lepsze rozwiązania.

Nawigacją operujesz ze smartfona. Wpisujesz lub wskazujesz palcem na mapie cel, ustalić jaką drogą chcesz jechać (możemy przeprowadzić trasę również przez drogi nieutwardzone), możesz dodać punkty pośrednie.

Nawi niby sprawdza, gdzie są korki, ale Google robi to lepiej.

Finalnie proponowane są 2 opcje trasy.

Klikamy w żądaną i w drogę! - na zegarach pokazują się nam komendy nawigacji.

Bardzo brakuje funkcji "nawiguj bezpośrednio" - czyli tak na prawdę kierunku i odległości w linii prostej do zaznaczonego na mapie punktu - ta opcja świetnie sprawdza się w weekendowym szwendaniu się po polno-leśnych duktach.


Oczywiście czasem musi się zawiesić - szczególnie jak złapie WiFi, które nie udostępnia netu (np takie z kamerki sportowej udostępniającej jej podgląd)



HAMULCE

Hamulce maja 96 tłoczków, linkę w sroplocie, funkcję prefill i pituipitu takie z boku też mają...

A tak po ludzku - inaczej niż gazety.

Przedni hamulec ostry jak brzytwa.

Na wolne manewry w terenie nawet ciut za ostry - trudne delikatnie dozowanie, więc manewrując w piasku przy 5kmh łatwo wywalić glebę - potwierdzam z praktyki.

Na trasę prędkości i przyspieszenia które udostępnia Mrówa hamulec jest bardzo dobry.

Nawet doskonały. Fenomenalny!

Tylny hamulec OK - po włączeniu ABSu w tryb Off-Road łatwo można zablokować tylne koło. Przód w tym trybie wciąż odpuszcza, ale trochę później, nie standardowo.

Ta konfiguracja pozwala zatrzymać się na polnych i leśnych duktach niesamowicie szybko!



OŚWIETLENIE


Wszystko co świeci jest LEDowe.

Znika problem zapasowych żarówek na wyjeździe do Czech :)


Z przodu niezła elektrownia - diody różnej mocy i w niezliczonej ilości.

Kiedy wokół ciemno ten układ na prawdę robi robotę.

Jednak kiedy wokół szarówka, chciałoby się widzieć więcej. Nie wiem czy to specyfika oświetlenia LED czy mojego wzroku, ale kiedy zmierzcha spodziewałem się lepiej.




SPALANIE

Średnie spalanie po pierwszych 5000km to 4,8/l/100km

Spalanie przy weekendowym jeżdżeniu wokół komina po drogach i nie tylko 5,2l/100km

Spalanie poza miastem przy prędkościach dozwolonych prawnie w naszym kraju można dociągnąć do 3,8l/100km

Spalanie na autostradzie z 2 bocznymi kuframi przy średniej 130kmh to 5,5l/100km.

Na wyjeździe w Sudety 4,3l/100km

Jak odkręcić manetkę na maxa w baku tworzy się wir, a paliwo znika jakby w baku była dziura.

Zatankowałem na raz maksymalnie 18,48l

Wskazania komputera pokrywają się z kalkulacją spalania na stacji +/- 0,3l

Planując należy więc potraktować zasięg realny jako 350-400km - to i tak więcej niż w innych maszynach, więc jeżdżąc w grupie trzeba będzie się dopasować, bo później następuje czasochłonna dezorganizacja związania z brakiem paliwa i tankowaniem.

Ale przynajmniej w głowie mi nie siedzi, że paliwa zabraknie.



OPONY

Seryjne dla KTM 790 Adventure Avony to jak dla mnie opony asfaltowe z opcją szutrową

W piasku jeszcze OK, ale jak trafią ślad wilgoci w terenie skutkuje to szybkim poślizgiem.

Jak trafią szybki poślizg z tyłu skutkuje to ekwilibrystycznym tańcem.

Jak trafią szybki poślizg z przodu skutkuje to efektowną glebą, słowami uznania kolegów starających się równocześnie nie wybuchnąć śmiechem oraz porysowaniem osłony baku.



Osłona jest miękka i szybko się rysuje. Łatwo się ją wymienia - w terenie robi dla mnie robotę, więc gmoli nie będę zakładał.

Dodatkowo osłania bak i silnik przy uderzeniu w wystający kamień - gmole tego nie ogarną.



DODATKI

Jak w teren to płyta pod miękki bagaż (KTM kod 60312978044)

Fajna, duża, zagięte oczka do montażu pasków lub gum z każdej strony.

Nawet 40l worek dobrze leży i nie spada podczas jazdy na wyjebach. Miało pasować jak ulał, montaż 5 minut, tylko że nie pasuje do naszych 790ek. Potrzeba przedłużać elementy montażowe i nawiercać nowe otwory - bez spawarki się nie obejdzie. Znaczy obejdzie, ale trzeba zamówić kolejna płytę - kolejne 450pln - bzdura. W salonie nic nie wiedzą, dopiero serwis - ale serwis nie sprzedaje...kolejna bzdura.

Jak więcej i na asfalt - w moim przypadku zestawe Touratecha.

Pojemnościowo wystarczająco - można swobodnie zapakować się na wyjazd - rzeczy + kuchania + spanie. Tylko karimata się nie zmieści - trzeba do worka na siedzenie włożyć.

Do dużego kufra mieści się między innymi kask.

Do małego kufra zmieści się torba na laptopa lub mała skrzynka na 10 browarów - z browarami w środku :)

Po założeniu kufrów motocykl robi się szeroki - 105cm - o przeciskaniu się w mieście pomiędzy autami trzeba zapomnieć. To samo między drzewami.

Montaż/demontaż kufrów Touratecha zajmuje moment - potrzebujesz swojego kluczyka ze stacyjki.


Po ściągnięciu kufrów stelaż w końcu daje możliwość wyciągnięcia motocykla z terenowych niespodzianek - jak się zakopiesz ktoś może za niego cię pociągnąć - bez niego nie ma za co chwycić, trzeba by linkę do goleni montować - czasochłonne, niewygodnie, nie ma co zrobić z linką później.


Docelowo przydadzą się jeszcze centralna stopka, grzane manetki i bardziej błotne opony - trafiam w komplet Mitasa 07 Plus.



AWARIE

Po jakiś 1500 km Mrówa przez noc popuścił z układu chłodzenia.

Winny cybant na wężu nad kolektorami wydechowymi - był luźny ale tak ustawiony, że dokręcenie trwało 6 sekund. Wystarczył długi śrubokręt.


Inny temat to dolanie płynu chłodzącego - bez lejka nie podchodź - oryginalny Motorex ma lejek - przypadek?


Zauważyłem ostatnio, że lekko grzeje się tylna tarcza hamulcowa - nic co by przerażało, ale czeka mnie wizyta w warsztacie celem korekcji.


Poza tym nic się nie odkręciło, nic nie odpadło, nic nie zaparowało.

Nie jest źle!


377 views0 comments

Recent Posts

See All
bottom of page